Historia czasopisma o grach, Click!
Na początku XXI wieku czasopisma o grach komputerowych były jednym z najważniejszych źródeł informacji dla graczy. Były one nieodłączonym elementem życia każdego pasjonata gier, a ich zakup stanowił prawdziwe wydarzenie.
Pisałem już wcześniej o swoim pierwszym zetknięciu z prasą grową. Możecie wspomniany artykuł przeczytać tutaj. Nie nakreśliłem w nim jednak odpowiednio, jak wielką rolę odegrało w moim życiu czasopismo Click! Dlatego pozwolę temat nieco bardziej przybliżyć.
Wstyd przyznać, ale totalnie nie potrafię sobie przypomnieć, w jaki sposób trafił w moje ręce pierwszy numer. Ba, nawet nie mam pewności, który to dokładnie był! Jakiś czas temu nabyłem nierozpakowany egzemplarz 1/2005 (Widoczny na zdjęciu wyżej) i jedyne co kojarzę to płyty. Dlatego nie zdziwiłoby mnie wcale, gdybym dzierżył w swych dłoniach numer jeszcze starszy, którego mój umysł wyparł z pamięci nie wiedzieć czemu. Prawdopodobnie większą wagę przykładałem w tamtym okresie czemuś innemu.
Z drugiej jednak strony nie miałem takiego parcia na nowe nabytki ze względu na ograniczenia sprzętowe i budżetowe. Do drugiej połowy 2004 roku musiałem zadowalać się mini grami, pasmem telewizyjnym Hyper, kafejką internetową lub zagrywaniem się u kumpla z klasy. Częściej można mnie było znaleźć na Międzychodzkich targach w poszukiwaniu kartridży niż przy kioskach, gdzie dostać można było tytułowego Clicka.
Maskotka Clicka!
Nie będę wam owijał w bawełnę. Przez długi czas kupowałem pismo głównie ze względu na płyty i kącik niebieskiej skrzynki. Recenzje średnio mnie interesowały, ponieważ sam wyrabiałem sobie zdanie na temat gier. Owszem, bywały przypadki gdzie dany tytuł mnie zaciekawił do tego stopnia, że chciałem wiedzieć jak najwięcej tuż przed pierwszym uruchomieniem, ale to były ewenementy.
Click miał swoją maskotkę, Clickersa! W numerze 07/2007 dodano grę platformową z jej udziałem. Sterowaliśmy więc tytułowym ziomkiem, poruszając się po brudnych Wrocławskich lokacjach. Zbieraliśmy znajdźki i monety. Wszystko to, co robi się w tego typu grach. Dzisiaj, próbując znaleźć coś na temat tej produkcji, w proponowanych wyskakuje jedynie Klikacz z The Last of Us.
Do pisma dodawano też komiks autorstwa Marcina Kułakowskiego, a później Piotra Michalczyka. Każdy numer przedstawiał krótką historię bohatera. Był to miły dla oka dodatek zawarty w dziale z listami, czyt. Mailami wysyłanymi przez czytelników do redakcji. Co może zaskoczyć, postać ta w ciągu kilku lat zmieniła się nie do poznania.
Konkurs MMS
Jeśli na szyi dynda ci komórka, lubisz odbierać telefon w zatłoczonym tramwaju i starasz się zmienić obudowę słuchawki na nowy bajer full przynajmniej raz w miesiącu, właśnie dla ciebie rozpoczynamy nowy konkurs! ~
Przeczytałem w czerwcowym numerze, 2005 roku. Nie myśląc za długo, chwyciłem wszystkie swoje numery pisma Click i wrzuciłem je do lodówki! Tak, dobrze czytacie! Na tym bowiem polegał ów konkurs. Na tym, aby wysłać mmsem jak najgłupsze zdjęcie z Clickiem w roli głównej.
Następnego miesiąca wspomniane zdjęcie zostało wyróżnione przez redakcje i wygrałem Virtua Tennis 3. Niby nic nadzwyczajnego, ale satysfakcja była doświadczana. Był to pierwszy i ostatni konkurs, w którym brałem udział. Trzeba jednak przyznać, że czytelnicy mieli wyobraźnie. Wieszali się do góry nogami na trzepakach, dzierżąc w swych dłoniach pismo, czytano je pod wodą, zrobiono pizze z numerów, a i zdjęcia z wanny też były. Z wszystkich wysłanych zdjęć redakcje chyba i tak rozbroił Morgan Clickman, pozujący z sierpniowym numerem na jakimś odludziu.
Do dzisiaj nie wiem, czy to fake, czy autor faktycznie poprosił aktora o takie zdjęcie. Konkurs MMS wygasł krótko przed upadkiem samego pisma. Zwiastunem tego miała być zmiana oprawy i stylu podawanej treści, a także rozszerzenie o kolejne platformy, bo jak twierdził sam Tymon Smektała – chcą iść z duchem czasu, a nawet go wyprzedzić.
Smutny koniec pisma
Kolejne numery nie schodziły z półek tak, jak oczekiwała tego redakcja i samo wydawnictwo. Oficjalny komentarz z ich strony brzmiał:
„Wydawnictwo Bauer informuje, że z przyczyn ekonomicznych postanowiło zawiesić wydawanie miesięcznika o grach komputerowych "CLICK!". W sprzedaży nie ukaże się nr 5/2009 i kolejne numery zaplanowane na ten rok. W aktualnej sytuacji ekonomicznej rentowność magazynu znalazła się na niezadowalającym poziomie”.
Sam niechętnie przyglądałem się nowej wersji pisma. Zrezygnowano z kącików, które mnie rozpieszczały, a strony wyglądały jakoś tak bez duszy. Wszystko, co pamiętałem i co cieszyło moje oczy, przepadło po wprowadzonych zmianach.
Czytelnicy dowiadywali się o ostatnich podrygach Clicka ze stron trzecich. Na portalu słowem nie wspomniano o problemach, z jakimi się aktualnie borykali, mimo że forum wrzało. Oburzony zdecydowałem stworzyć wątek, który połączy czytelników. Pisma już nie było, ostatni numer był dostępny dla wszystkich w formie pdf. I co gorsza, pisano o wyłączeniu strony i przekazaniu domeny dalej. To wiązało się z usunięciem forum, jedynego miejsca, gdzie mogliśmy swobodnie dyskutować o przeszłości i przyszłości Clicka – jeśli taka miałaby kiedykolwiek nadejść.
Podsumowanie
Tradycyjne czasopisma zaczęły tracić na znaczeniu. Malejące nakłady, rosnące koszty druku oraz konkurencja ze strony internetu sprawiły, że wiele podobnych pism zniknęło z rynku, a inne przeszły na model cyfrowy, próbując odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Choć dzisiaj czasopisma o grach nie mają już takiej samej roli jak kiedyś, dla wielu graczy pozostają symbolem pewnej epoki. Były one nie tylko źródłem wiedzy, ale także częścią kultury graczy, przedmiotem kolekcjonerskim i wspomnieniem czasów, kiedy informacja o grach była czymś, na co trzeba było cierpliwie czekać. Współczesny rynek się zmienił, ale nostalgia za tamtymi czasami pozostaje żywa w sercach wielu osób.
Pliki
Jaka jest Twoja reakcja?