Z Pamiętnika gracza #03 Rodzinny zjazd i nowy PC!

Witajcie w kolejnym artykule z serii „Z Pamiętnika Gracza”! Tym razem chciałbym podzielić się z Wami dwiema rzeczami, które ostatnio pochłonęły moją uwagę. W zeszłym tygodniu udałem się na wcześniej zaplanowany urlop do swojego rodzinnego miasta, Międzychodu. Zanim jednak to zrobiłem zrealizowałem jeden z ważniejszych projektów ostatnich miesięcy – złożyłem nowy komputer. Wiąże się z tym kilka innych, równie istotnych, tj. prowadzenie kanału na YouTube czy wrócenie do streamowania na Twitchu.

Z Pamiętnika gracza #03 Rodzinny zjazd i nowy PC!

Pomysłów mam mnóstwo, ale czasu coraz mniej. Z tego miejsca chciałbym przeprosić, bo przyznam szczerze, że trochę zaniedbałem Geek House. Postaram się jednak nadrobić zaległości. Z pewnością osoby, które regularnie odwiedzają bloga, zauważyły, że pod zakładką „Sprzęt” pojawiła się nowa specyfikacja. Tak, to mój nowy komputer! Oczywiście, nie obyło się bez przygód podczas składania – pierwsza obudowa, którą zamówiłem, okazała się zbyt mała, by pomieścić kartę graficzną. A jakby nie patrzeć, Sapphire RX 7800XT to naprawdę potężna karta. Co zrobiłem?

Gry - sprawdź opinie
Gry - porównaj ceny
Wspieraj Autora na Patronite

W zasadzie nic! Na szczęście Mika, w swojej dobroci, kupiła mi nową obudowę w stylu akwarium jako prezent świąteczny, która idealnie pasuje do całego zestawu. Choć nie miałem jeszcze okazji w pełni wykorzystać potencjału tego „potwora” (no, chyba że liczymy kilka intensywnych sesji w Black Ops 6 czy Marvel Rivals), to problemy z płynnością na pewno mnie nie dotykają. A tak szczerze mówiąc, i tak najwięcej czasu spędzam grając w Age of Empires 2 DE.

Wielki powrót na Twitcha

No i właśnie. Jak to wyjaśnić?! Komputer złożyłem to i streamować można. Ba, nawet nagrywać w przyzwoitej jakości. Taki był zamiar i stopniowo w tym kierunku staram się iść. Jeszcze w ubiegłym roku zagrywałem się w Valoranta, ale zdecydowanie nie jest to gra dla mnie - napiszę kiedyś o tym osobny tekst. Wykorzystując fakt, że na serii Age of Empires znam się najlepiej ze wszystkich znanych mi tytułów, postanowiłem odpalać się właśnie z tego. Gdybyście mnie szukali na ttv, znajdziecie mnie zapewne w godzinach 16:00 - 20:00 (Więcej info na naszym discordzie)

Oczywiście, nie wszystko było takie proste. Internet, który miałem w domu, zdecydowanie nie spełniał moich oczekiwań. Ciągłe spadki bitrate'u i zawieszające się transmisje skutecznie mnie zniechęcały. Przed wyjazdem na urlop skontaktowałem się z nowym dostawcą w sprawie światłowodu. Obiecano mi, że się odezwą, ale do tej pory nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Mam nadzieję, że temat uda się rozwiązać jeszcze w tym miesiącu. Mimo tych trudności, przez ostatni miesiąc udało mi się jednak regularnie transmitować – z wyjątkiem wspomnianego urlopu.

I wielki powrót do Międzychodu

 Po ponad dwóch godzinach podróży dotarliśmy z Miką do Neptuna – jednego (a może i jedynego) hotelu w Międzychodzie. Pierwsza noc była… cóż, wyczerpująca. Tak naprawdę każda z tych nocy była taka, kekw. Pod naszym pokojem hotel wynajmował sale na różne imprezy okolicznościowe, a do tego była tam restauracja, w której nieustannie ktoś ubijał kotlety. Śmialiśmy się, że niedaleko musi być Jumanji, bo brzmiało to właśnie tak, jakby zaraz miało wyjść jakieś dzikie zwierzę. Drugiego dnia przeszliśmy przez cały rynek i targi, gdzie sprzedawano worki ziemniaków, odzież i owoce. Kiedyś można było tam znaleźć znacznie więcej – w tym kartridże do Pegasusa. Cóż, czasy się zmieniają.

Tu i ówdzie stały automaty z gadżetami, w których za skromną dwójkę czy piątkę można było wyciągnąć coś interesującego. Był także sklep „2,99”, gdzie za tę samą kwotę można było kupić niemal wszystko, na co tylko miałoby się ochotę. A nad jeziorem czekał automat z nasionami, który pozwalał na dokarmianie kaczek i wszelkiego ptactwa, które akurat przelatywało.

Zabrałem ze sobą wszystkie gry, które kiedyś zostawiłem w domu, oraz sporo czasopism growych – głównie wydania CDAction z lat 2010-2020. Przyznaję, trochę to ważyło. Może kiedyś nagram jakiś filmik z przeglądu tego i owego. Po powrocie musiałem zamówić regał na płyty, bo naprawdę nie wiedziałem, gdzie to wszystko pomieścić. Kiedyś nie zwracałem na to większej uwagi, ale teraz, po tej wyprawie, muszę przyznać, że miasto ma w sobie coś mrocznego – zarówno za dnia, jak i w nocy. Mgła, która niemal wszystko przykrywa, przypomina tę, którą Stephen King tak świetnie opisuje w swoich książkach. Czasami aż strach ruszyć na samotny spacer wokół jeziora po zmroku.

A na końcu Legnica

 Kiedy pomyślałem o wycieczce do mojego rodzinnego miasta, byłem naprawdę podekscytowany. Poważnie, stęskniłem się. Jednak noce spędzone w hotelu szybko mnie zniechęciły – gdyby nie to, urlop mógłby się udać. W przyszłości nie popełnię tego błędu i zarezerwuję nocleg gdzieś indziej, mam nadzieję, że w spokojniejszym miejscu.

Cała rodzina niemal się zjechała, żeby się z nami spotkać, więc ten czas był dla mnie naprawdę ważny. Mimo to skróciliśmy pobyt o dzień, bo czuliśmy się już wyczerpani. Kiedy wróciliśmy do Legnicy, byłem równie podekscytowany, jak wcześniej na myśl o Międzychodzie, hah. W końcu mogliśmy się wyspać we własnym łóżku, pooglądać Netflixa czy pograć chwilę na komputerze. A, i trafiłem na świetny serial – Świt Ameryki. Idealnie pasuje do klimatów, które teraz ogrywam, Call of Juarez (wkrótce recenzja gry). Urlop mam jeszcze przez cały tydzień, więc postaram się wykorzystać go na tworzenie kontentu dla Was. No i wróciłem do streamowania!

Jaka jest Twoja reakcja?

like

dislike

love

funny

angry

sad

wow